Jesteśmy zaskoczeni i zawiedzeni, ale decyzji prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącej zawetowania ustawy degradacyjnej komentować nie będziemy - poinformowała PAP rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Prezydent poinformował w piątek, że wetuje tzw. ustawę degradacyjną, która daje możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
Mazurek proszona przez PAP o komentarz ws. prezydenckiego weta, powiedziała: Jesteśmy zaskoczeni i zawiedzeni, ale decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, dotyczącej zawetowania ustawy degradacyjnej, komentować nie będziemy.
Z kolei rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska powiedziała PAP, że "być może trzeba będzie znaleźć inny sposób, lepiej doprecyzować pewne zapisy w ustawie". Ale nasz rząd na pewno nie zostawi tej kwestii nierozwiązanej - oświadczyła rzeczniczka rządu. Jak stwierdziła, "trzeba jasno powiedzieć jedno: wolna, sprawiedliwa Polska nie może zapomnieć o rozliczeniu okresu komunistycznego".
Zaznaczyła, że "tę sprawę przez lata zaniedbywano".
Prezydent wetując w piątek tzw. ustawę degradacyjną powiedział, że ma ogromne wątpliwości dotyczące m.in.: osób zmarłych, które miałyby zostać zdegradowane, braku możliwości odwołania się od decyzji degradacyjnej oraz zrównania niektórych członków Wojskowej Rady Zjednoczenia Narodowego z jej kierownictwem.
Andrzej Duda poinformował, że rozmawiał już w tej sprawie z ministrem obrony narodowej Mariusz Błaszczakiem oraz z premierem Mateuszem Morawieckim.
Prezydent zapowiedział, że po świętach zaprosi szefa MON i szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także przedstawicieli organizacji kombatanckich i być może osoby pokrzywdzone w stanie wojennym, po to aby wspólnie "przedyskutować i załatwić tę trudną sprawę, która budzi wiele kontrowersji".
(az)