Bity i głodzony 4-latek ze Rzgowa zostaje z rodzicami - tak zdecydował Sąd Rodzinny w Pabianicach. Rodzice otrzymali nadzór kuratora. Przydzielono im też asystenta rodziny. O przemocy w domu powiadomiony został Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
Sąd przyjął, że odbieranie 4-latka rodzicom jest ostatecznością, a swoją decyzję tłumaczył "dobrem dziecka".
Wczoraj sąd w Pabianicach zdecydował, że nie będzie tymczasowego aresztu dla rodziców. Oboje usłyszeli wcześniej zarzut znęcania się nad dzieckiem. Grozi im do 5 lat więzienia.
Według prokuratury, rodzice bili 4-latka skórzanym paskiem, głodzili, wyzywali, a czasem związywali, żeby malec nie mógł sięgnąć do jedzenia. Chłopiec był karmiony resztkami ze stołu. Kilka dni temu do policji dotarło zawiadomienie, że 4-latek jest ofiarą przemocy. Informacje te potwierdziły się - interweniujący funkcjonariusze zauważyli na ciele dziecka siniaki.
Chłopczyk na kilka dni trafił do szpitala. Podczas badania lekarze zobaczyli liczne sińce i otarcia naskórka niemal na wszystkich częściach ciała dziecka. Biegły stwierdził u niego cechy charakterystyczne dla dziecka maltretowanego.
Z relacji świadków wynika m.in., że agresja matki w stosunku do dziecka wynikała z jej przekonania, że nie jest on jej synem. Kobieta mówiła, że został "podmieniony" w szpitalu. Oboje podejrzani nadużywają alkoholu.