Po raz trzeci już o ważności ubiegłorocznych wyborów na burmistrza podlubelskiej Łęcznej wypowie się sąd. Pełnomocnik przegranego zaskarżył wynik trzeciego liczenia głosów w jednej z tamtejszych komisji obwodowych.
Przypomnijmy, że wcześniej sąd dwukrotnie wytykał tejże komisji nie uwzględnienie woli wyborców.
Taka „zabawa” może trwać do końca kadencji. Za każdym razem, gdy komisja rozpoczyna liczenie głosów, zna wyniki z innych komisji i wie, ile potrzeba do wygranej.
To jest sytuacja niezdrowa i nienormalna. Nie powinna się zdarzyć, a ona cały czas jest powielana - mówi sędzia Andrzej Ślaski, wojewódzki komisarz wyborczy. Jego zdaniem przyczyna tkwi w sposobie wyboru członków komisji obwodowych.
Komisje obwodowe wybiera burmistrz, ale spośród osób wskazanych przez komitety wyborców - dodaje sędzia. A te – jak wiadomo – są związane ze startującymi w wyborczym wyścigu i koło się zamyka...
Przerwać ten zaklęty krąg może tylko zmiana ordynacji wyborczej. Jak dowiedział się reporter RMF, stosowne kroki już zostały podjęte.
12:15