Co się dzieje z 14 luksusowymi limuzynami zakupionymi przed wizytą papieża? Myliłby się ten, kto by sądził, że ministrowie ustawili się w kolejce po nie i planują już eskapady po kraju. Szybkie, kuloodporne samochody warte prawie 4 mln zł stoją teraz w garażach i - jak powiedział szef kancelarii premiera Marek Wagner - nie ma chętnych do ich wzięcia.

Ciężko będzie także z kierowcami do nich, oficerowie BOR-u nie chcą się podjąć tego zadania. Jak mówią, wszystko dlatego, że więcej czasu potrzeba na pilnowanie aut przed złodziejami niż podróżujących nimi ważnych gości.

Major Ewa Wawryka – rzecznik Biura Ochrony Rządu - mówi jednak, że auta wkrótce będzie można zobaczyć na ulicach Warszawy. Samochodami podróżować będą zagraniczni goście.

Polscy ministrowie nie chcą się nawet starać o samochody, ponieważ obawiają się złodziei.

Czy więc ten drogi i pospieszny zakup był konieczny? Major Wawryka mówi, że owszem. Limuzyny używane dotąd do wożenia osobistości przyjeżdżających do Polski były już stare (18-letnie).

Ale nie oznacza to, że ministrowie korzystali tylko z kilkunastoletnich aut. Nowe samochody dla rządu ostatnio zakupiono w 1999 roku, a wcześniej w 1997.

Losem 14 luksusowych samochodów zainteresowała się reporterka RMF Mira Skórka, posłuchaj:

17:20