Ostrą krytykę w kraju i za granicą ściągnął na swoją głowę prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva za anulowanie wizy korespondentowi amerykańskiego dziennika „New York Times”.
W niedzielnym wydaniu gazety Larry Rother napisał, że Lula nadużywa alkoholu, co odbija się na jakości jego rządów i jest powodem narodowego zaniepokojenia.
Rother powołał się w swej korespondencji na jednego polityka i dwóch dziennikarzy brazylijskich. Zdaniem resortu sprawiedliwości, artykuł był "kłamliwy i nieodpowiedzialny", był zamachem na honor prezydenta i szkodził wizerunkowi Brazylii na świecie.
Nie pamiętam, by nawet w czasach dyktatury rząd zdecydował się wydalić jakiegoś dziennikarza. Bo anulowanie czyjejś wizy jest jednoznaczne z nakazem opuszczenia kraju przez tę osobę - uważa przewodniczący brazylijskiej organizacji prawników Roberto Buzatto.
Amerykański Departament Stanu oświadczył, że decyzja władz Brazylii jest sprzeczna z zasadą wolności mediów. A związek korespondentów zagranicznych w Brazylii określił działania władz jako "prześladowanie polityczne" i zarzucił im stosowanie cenzury.