Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę dotyczącą przepisów związanych z pokazywaniem drastycznych treści w przestrzeni publicznej. Zgodnie z nią zakazuje się prezentowania wizerunków zwłok lub ich fragmentów m.in. na plakatach, billboardach, tablicach reklamowych, pojazdach i przyczepach.
W uchwale zapisano, że osoby łamiące zakaz podlegają karze grzywny na zasadach określonych w kodeksie wykroczeń.
Choć w dyskusji radni mówili, że istnieje poważne ryzyko, że z powodów prawnych uchwałę uchyli wojewoda lub Wojewódzki Sąd Administracyjny ostatecznie za jej przyjęciem opowiedziało się 25 osób, przeciw było 15. Klub radnych PiS złożył wotum separatum.
Projekt uchwały powstał w ramach inicjatywy mieszkańców, którzy zebrali 532 podpisy (wymaganych jest 300).
Nie czuję się bezpiecznie, kiedy przechodząc obok Teatru Bagatela widzę billboardy albo banery przedstawiające rozczłonkowane zwłoki. Nie czuję się swobodnie w miejscu, które jest moim domem, kiedy muszę odwracać wzrok idąc obok Szpitala im. Narutowicza - mówiła prezentując projekt radnym Ewa Owerczuk, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej w sprawie przepisów dotyczących eksponowania drastycznych treści w przestrzeni publicznej.
Te bilbordy nie mają nic wspólnego z rzetelnymi informacjami na temat aborcji. Są kłamstwem, sieją strach i mają za zadanie terroryzować matki, ojców, dzieci, lekarzy. Narażają wrażliwe osoby na traumę, stresują kobiety w ciąży i po trudnych przeżyciach związanych z porodem czy poronieniem, Rada Miasta Krakowa powinna jasno opowiedzieć się po stronie kobiet, szczególnie teraz - powiedziała Owerczuk.
Negatywne opinie do uchwały wydała: Komisja Praworządności Rady Miasta i prezydent Krakowa, który wskazał, że ustanowienie takich przepisów porządkowych jest zbyt daleko idące, a drastyczne obrazy są najczęściej eksponowane przy okazji zgromadzeń publicznych, co do których prezydent miasta ma ograniczone możliwości ingerencji. W opinii zwrócono uwagę na poważne ryzyko unieważnienia uchwały przez wojewodę lub Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Mówili o tym także radni. Całym sercem jest za treścią tego projektu uchwały, ale ten projekt jest kompletnie niezgodny z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym - mówił radny Andrzej Hawranek z klubu KO. Nie da się aktem prawnym niższego rzędu zmienić uregulowań ustawowych - dodał.
Radny Łukasz Wantuch z klubu Przyjazny Kraków apelował, by mimo to przyjąć uchwałę, a jej ocenę prawną pozostawić wojewodzie. Argumentował, że być może będzie to sygnał dla posłów, że trzeba zająć się problemem w parlamencie i zmienić przepisy. To będzie głosowanie nie rozumem lecz sercem - podkreślił.
Przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała mówił, że na 99 proc. uchwała zostanie uchylona przez wojewodę. Proponował, by jej inicjatorzy spróbowali innej drogi, czyli możliwości niewydawania przez władze gminy zgody lub rozwiązywania zgromadzeń, podczas których dochodzi do eksponowania treści nieprzyzwoitych lub siania zgorszenia.
Prezydenci Wrocławia czy Sopotu nie pozwalali na takie zgromadzenia, rozwiązywali je. Sprawy trafiały do sądów, bo organizator może się odwołać. Orzecznictwo było różne. Warto, żeby w Krakowie prezydent Jacek Majchrowski też spróbował tego rozwiązania - powiedział Gibała.