"Walczymy o dobry wynik, o pozycję, która daje możliwość stworzenia silnego klubu: 30-40 osobowego. Walczymy o 8-10 procent. To jest możliwe, bo wiem, ile osób dzisiaj już mówi o potrzebie normalności, potrzebie akceptacji programów społecznych” – powiedział w rozmowie z Patrykiem Michalskim szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prezes PSL-u zdradził też, że jego ugrupowanie pójdzie do wyborów pod nazwą "Komitet wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego - Koalicja Polska".

Rozmowy PSL z Platformą Obywatelską w sprawie wspólnego startu się zakończyły - mówił szef PSL. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że w wyborach nie zamierza atakować opozycji: Na pewno nasz przeciwnik jest dzisiaj u sterów rządu, a nie po stronie opozycji.

Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że PSL będzie walczył o trzecią pozycję w Sejmie. Walczymy o dobry wynik, o pozycję, która daje możliwość stworzenia silnego kluby: 30-40 osobowego. Walczymy o 8-10 procent. To jest możliwe, bo wiem, ile osób dzisiaj już mówi o potrzebie normalności, potrzebie akceptacji programów społecznych - mówił.

Dopytywany, czy wzorem "Piątki Kaczyńskiego", czy "Szóstki Schetyny" powstanie podobny program PSL-u, odpowiedział: My nie będziemy się ścigać. Będą konwencje, ale poświęcone zagadnieniom programowym: dla przedsiębiorców, dla seniorów, dla organizacji pozarządowych, dla samorządów.

PSL zamyka dyskusję o koalicji z PO

W piątek pojawiła się informacja, że PO i PSL nie dogadały się w sprawie budowy wspólnego bloku w wyborach parlamentarnych. Nie widzimy w kierownictwie Platformy Obywatelskiej chęci do budowy bloku centrowego - podkreślił Kosiniak-Kamysz. W poniedziałek tę informację potwierdził Marek Sawicki. Decyzję w piątek podjęliśmy i w tej chwili rozmawiamy już z partnerami z Koalicji Polskiej - podkreślił Sawicki.

Przypomniał, że 2007 roku PiS w sondażach też prowadził, a opozycja wtedy poszła na trzech listach i PiS nie doszedł do władzy. Ciągle zapominamy o tym, że w elektoracie trzeba łowić na kilka sieci, a nie na jedną - zaznaczył Sawicki.

Jak się łowi na kilka sieci w różnych miejscach jest szansa, że w tych wszystkich sieciach coś będzie. Ale jeśli jedną wielką sieć rozłożymy w miejscu, gdzie nie ma ryb to co z tego, że ona będzie wielka, jak może się na koniec okazać, że jest mniej pełna niż druga sieć  - mówił.

Podkreślił, że z PO ludowcy chcą się porozumieć w sprawie wspólnych kandydatów do Senatu, nie chcą też prowadzić wojny w ramach kampanii. Przyznał, że PSL w kampanii "nie będzie miał łatwo ani od jednych, ani od drugich". PiS doskonale rozumie, że to co my proponujemy jest większym dla nich zagrożeniem, niż mielibyśmy iść na wspólnej liście z Platformą, spodziewamy się więc dużego ataku ze strony PiS - powiedział Sawicki.

Opracowanie: