Nie żyje jeden z górników, których poszukiwano w chodnikach kopalni Mysłowice - Wesoła. Ratownicy dotarli do jego ciała. Wcześniej ratownikom udało się dotrzeć do drugiego górnika. Jego stan jest dobry - jest przytomny i nie ma poważnych obrażeń. W wyrobisku 650 metrów pod ziemią, gdzie pracowali górnicy, prawdopodobnie wypalił się metan i doszło do pożaru.
Reporterka RMF FM, Aneta Goduńska rozmawiała z naczelnym inżynierem kopalni Edwardem Gilem:
Pod ziemią – jak tłumaczy rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Edyta Tomaszewska – znacznie wzrosło stężenie tlenku węgla, prawdopodobnie doszło do pożaru transformatora.
Akcję ratunkową rozpoczęto, gdy dyspozytor kopalni stracił kontakt z górnikami. Według ostatnich informacji na miejscu jest sześć zastępów ratowniczych - cztery z kopalni "Mysłowice-Wesoła" i dwa z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Tychach.