Zatrzymanie dwóch osób podejrzewanych o szpiegostwo, "to dowód, jak dobrze działają służby kontrwywiadowcze" - oceniła premier Ewa Kopacz. Jak dodała, była poinformowana o zatrzymaniach.
W myśl ustawy, która obowiązuje, o służbach kontrwywiadu wojskowego art. 19, (który stanowi), że w takich sytuacjach służby informują premiera i prezydenta o tego rodzaju historiach - powiedziała szefowa rządu.
W środę zostały zatrzymane przez ABW dwie osoby - starszy stopniem oficer Wojska Polskiego, który pracował w MON, oraz cywil. Według mediów ten ostatni to prawnik z podwójnym obywatelstwem - Polski i Rosji, pracujący w jednej ze stołecznych firm i szpiegujący dla rosyjskiego wywiadu.
Jak dowiedział się dzisiaj nasz dziennikarz, oficer i prawnik mieli działać razem, a wojskowy od co najmniej 4-5 lat wynosił z resortu obrony informacje i przekazywał je prawnikowi. Ten zaś zostawiał je rezydentom rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.
Z ustaleń naszego dziennikarza wynika, że zatrzymany oficer miał dostęp m.in. do planów ćwiczeń i zakupów.
Zarówno podpułkownik, jak i cywil dostawali wynagrodzenie - mowa jest nawet o kilkudziesięciu tysiącach złotych za każdą informację.
Na trop tej współpracy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego wpadli już kilka lat temu. Polskie służby wiedziały, jakie materiały podpułkownik przekazuje Rosjanom, i miały nad tym kontrolę.
W momencie, kiedy pojawiło się ryzyko, że szpieg może wymknąć się spod kontroli, zdecydowano się na zatrzymanie jego i prawnika, któremu przekazywał materiały.
Kilka miesięcy temu informację na ten temat otrzymała prokuratura wojskowa, która zleciła czynności operacyjno-śledcze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - SKW nie ma bowiem odpowiednich uprawnień. ABW przekazała zebrane materiały prokuraturze, a ta wydała decyzję o zatrzymaniu.
Według naszych informatorów, to nie koniec zatrzymań w tej sprawie.
W czwartek cywil i wojskowy usłyszeli zarzut pracy na rzecz obcego wywiadu. Na piątek oficjalne informacje w tej sprawie zapowiedziały prokuratury: wojskowa i cywilna. Tego dnia sejmowa speckomisja spotka się z szefami ABW i SKW.
Kodeks karny przewiduje za szpiegostwo od roku do 10 lat więzienia. W razie udzielenia informacji, których przekazanie może wyrządzić szkodę państwu, minimalna kara to trzy lata. W przypadku organizowania lub kierowania działalnością obcego wywiadu kara to od 5 do 15 lat lub 25 lat więzienia.
(abs)