Górnik, który został zasypany w kopalni „Wieczorek” w Katowicach, jest przewożony do szpitala. Na razie nie wiadomo, jak poważne są obrażenia, jakie 37-latek poniósł w wyniku zawalenia się stropu. Nie wiadomo też, jakie są bezpośrednie przyczyny wypadku, do którego doszło 630 metrów pod ziemią.
Praca w kopalni w rejonie, w którym doszło do wypadku została wstrzymana. Obszar ten jest zabezpieczany przez ratowników.
Do wypadku doszło o godzinie 2:50. Podczas prac pod ziemią zawalił się strop. Sześcioosobowa ekipa wymieniała skorodowaną obudowę wyrobiska. Wtedy ze stropu posypały się odłamki skał. Zasypany został cały przekrój chodnika, jest jednak przepływ powietrza. Pozostałym górnikom nic się nie stało. Poszkodowany nie jest pracownikiem kopalni, ale świadczącego dla niej usługi katowickiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych. Posłuchaj rzecznika Wyższego Urzędu Górniczego Krzysztofa Króla:
To kolejny wypadek, do którego doszło w ostatnim czasie w górnictwie. We wtorek trzech górników zostało niegroźnie poszkodowanych w wyniku wstrząsu, do którego doszło w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej.