Jeszcze dziś poznamy skład komisji, która zbada przyczyny wczorajszej katastrofy w kopalni Mysłowice - Wesoła, gdzie w wyniku wybuchu zginął jeden górnik, a drugi został lekko ranny. Komisję powołał Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach.
W kopalni wciąż trwa akcja ratunkowa. Specjaliści przygotowują się do odgrodzenia miejsca, gdzie najprawdopodobniej doszło do wybuchu metanu.
Członkowie komisji nie będą mogli na razie zjechać na dół, ponieważ stężenie niebezpiecznych gazów jest tam ciągle wysokie. Poza tym miejsce, które zostanie otamowane, będzie można zobaczyć dopiero za miesiąc, albo później.
Komisja na powierzchni będzie sprawdzać, dlaczego doszło najpierw do samozagrzania węgla, a potem do tragedii; czy czujniki zadziałały, a jeżeli tak, to czy odpowiednio wcześnie. Będzie sprawdzać też, czy pod ziemią była odpowiednia liczba pracowników.
Z ewentualnych uchybień będzie się tłumaczył dyrektor kopalni, który decyduje o obsadzie zakładu w takie dni jak sobota czy niedziela. Ważne dla komisji będą też zeznania dwóch górników, którzy przeżyli wybuch.