Do domu byłej minister wszedłem już po jej samobójstwie, na polecenie przełożonego - tak przed sejmową komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy zeznał kolejny, 13 już funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To kierowca, który przywiózł na miejsce kamerę. Przesłuchania trwają.

Po samobójstwie Blidy funkcjonariusz wszedł do domu byłej posłanki, choć zdaniem części członków komisji nie powinien on przebywać wewnątrz budynku.

Polecenie wejścia do domu, jak zaznał oficer, wydał mu naczelnik wydziału operacyjnego, który jednak nie nadzorował całej akcji zatrzymania. Na pytanie, dlaczego został w domu Blidów przez wiele godzin odpowiedział, że nie dostał polecenia opuszczenia go.

Do końca tygodnia komisja zamierza także przesłuchać jeszcze m.in. funkcjonariuszkę filmującą i kierownictwo katowickiej delegatury ABW.