"Jesteśmy zawiedzeni i rozgoryczeni" - skarżą się klienci upadłego biura podróży Alfa Star, którzy wczoraj wieczorem wylądowali na warszawskim Lotnisku Chopina. Po niespełna dwóch dniach musieli oni przerwać swoje wakacje w Hiszpanii.

"Jesteśmy zawiedzeni i rozgoryczeni" - skarżą się klienci upadłego biura podróży Alfa Star, którzy wczoraj wieczorem wylądowali na warszawskim Lotnisku Chopina. Po niespełna dwóch dniach musieli oni przerwać swoje wakacje w Hiszpanii.
Salon firmowy biura podróży Alfa Star w Warszawie /Tomasz Gzell /PAP

Dostaliśmy informacje, że musimy wymeldować się z pokoi. Były problemy, które osoby lecą, które nie lecą... - opowiada jeden z klientów Alfa Star. Rezydentka powiedziała w ostatniej chwili, że ona nie może z nami zostać, bo ma kolejną grupę turystów i po prostu wyszła - dodaje. 

Czuję się zawiedziona. Odkłada się pieniądze, kupuje się wakacje, chce się mieć pewność, że się wypocznie... Niespecjalnie nam to wyszło w tym roku - mówi jedna z turystek. Na pewno będziemy się upominać o zwrot kosztów za wczasy, które wykupiłyśmy - ponad 2 tys. złotych - podkreśla. Inny turysta dodaje: Nikłe są szanse, żebyśmy z powrotem te pieniądze odzyskali. Tak nam powiedzieli.

Duże kłopoty klientów Egipcie

Dziś z pechowych wakacji wrócą kolejni klienci Alfa Star: 300 osób z Bułgarii i ponad 100 z Turcji. Być może uda się też zorganizować powrót turystów z Egiptu. Jest ich tam 300. W tym kraju zaczynają się poważne problemy, bo kolejne hotele wypraszają z pokojów klientów biura-bankruta. 

W sprowadzaniu turystów nie pomogło samo biuro. Zarząd unikał kontaktu, nie przekazywał potrzebnych dokumentów. Dopiero wczoraj wieczorem zaczęła działać komórka prezesa Alfa Star. Biuro w końcu przygotowało pewne dokumenty dotyczące turystów: ile osób jest w ilu hotelach i które grupy mają opłacony pobyt, i na jak długo. Biuro Alfa Star przesłało jednak te wszystkie informacje pierwotnie nie tam, gdzie trzeba, bo do MSZ-u i do Ministerstwa Sportu, a nie Urzędu Marszałkowskiego, który sprowadza turystów - informuje nasz reporter.

Większość rzeczy już sami ustaliliśmy. Bo informacje o tym, w których hotelach jest opłacony pobyt czy nie, weryfikowały same hotele, wyrzucając tych ludzi na ulice. To jest informacja, która nie jest nam w tym momencie niezbędna - mówi Marta Milewska z Urzędu Marszałkowskiego. Teraz niezbędne są tylko samoloty czarterowe, albo wolne miejsca w rejsówkach - dodaje Milewska. 

Gwarancja ubezpieczeniowa Alfa Star - 20 mln zł. "Nie wiadomo, czy to wystarczy"

Biuro podróży Alfa Star poinformowało o swojej upadłości w sobotę. Poza granicami kraju przebywało około 1600 klientów Alfa Star: w Grecji, Hiszpanii, Egipcie, Tunezji, Portugalii, Maroku, Bułgarii, Turcji oraz we Włoszech. Biuro podkreśliło jednocześnie, że uruchamia procedurę, mającą na celu zagwarantowanie powrotów turystów do kraju oraz umożliwienie im m.in. zwrot wniesionych środków.

W sytuacji upadku biura podróży procedura wygląda tak, że marszałek województwa uruchamia jego gwarancję ubezpieczeniową. Z tych pieniędzy opłaca koszty powrotu klientów biura do Polski, a także zaspokajane są z nich roszczenia tych osób, które zapłaciły za wycieczkę, ale nie zdążyły na nią pojechać. 

Gwarancja ubezpieczeniowa Alfa Star wystawiona jest przez Europaeische Reiseversicherung AG Oddział w Polsce i opiewa na kwotę 20 mln zł. Według mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego nie wiadomo, czy wystarczy ona na pokrycie wszystkich roszczeń.

(mal)