Policja zatrzymała w Szczecinie kierowcę, który miał blisko 7 promili alkoholu we krwi. 60-letni mężczyzna trafił na oddział intensywnej terapii do jednego ze szczecińskich szpitali.
Kompletnie pijanego i jadącego środkiem drogi kierowcę zauważył policjant, który wracał po służbie do domu. Natychmiast wezwał posiłki. Mężczyzna w citroenie zasnął. Policjanci przyjechali na miejsce; nie mieli z nim żadnego kontaktu ani wzrokowego, ani słownego. Zawieźli go na izbę wytrzeźwień. Nie potrafił nawet dmuchnąć w alkomat, tylko siłą oddechu wskaźnik zatrzymał się na końcu skali - powiedziała Katarzyna Legan ze szczecińskiej policji.
60-latek w ciężkim stanie trafił na oddział toksykologii Pomorskiej Akademii Medycznej, a następnie na oddział internsywnej terapii szpitala MSWiA w Szczecinie. Stężenie alkoholu w jego krwii było tak duże, że spowodowało niewydolność oddechową - powiedziała RMF FM toksykolog Małgorzata Kurzejamska-Parafiniuk. Rozmawiał z nią nasz reporter Paweł Żuchowski:
Zenon Butkowski – policjant ruchu drogowego z wieloletnim stażem nie pamięta tak pijanego kierowcy. Ja nie pamiętam, abym w ogóle słyszał, żeby kierowca miał tyle promili alkoholu - stwierdził.
Mężczyzna, jak tylko wytrzeźwieje, a może to potrwać nawet dwa dni, zostanie przesłuchany.
Kierowcy, za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, oprócz odebrania prawa jazdy, grożą także nawet dwa lata więzienia. Według specjalistów, od 4 promili zaczyna się śmiertelna dawka alkoholu.