Prokuratura w Jaworznie zleciła już w sprawie karambolu na drodze S1. Będą to kierowcy i pasażerowie samochodów, którzy w chwili wypadku jechali tą trasą. Wstępnie ustalono, że w pobliżu drogi paliły się opony i gęsty dym ograniczył widoczność.
Najważniejsze jest ustalenie, do kogo należy teren, na którym składowane były opony. Już wiadomo, że chodzić może o Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, nadleśnictwo oraz gminę Jaworzno.
Bardzo ważna dla śledztwa będzie też opinia biegłego, który ma próbować ustalić przyczynę pożaru - czy opony zostały podpalone czy też może np. mogło dość do samozapłonu.
Ilość opon świadczy o tym, że były tam one zwożone bądź znoszone. Śledczy będą też ustalać kto i od jak dawna mógł to robić.
(m)