Zarzut zbrodni komunistycznej w związku z wprowadzeniem stanu wojennego postawił IPN b. I sekretarzowi PZPR Stanisławowi Kani. Po złożeniu wyjaśnień Kania powiedział, że nie przyznaje się do winy.
Wcześniej zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej przy wprowadzeniu stanu wojennego, dotyczące m.in. kierowania i udziału w "zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym" przedstawiono już m.in. gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu.
I Jaruzelski i Kania nie czują się winni. Odszedłem z funkcji w PZPR w październiku 1981 r., a wtedy stanu wojennego jeszcze nie było - powiedział Kania. Jego zdaniem istnieje wiele dowodów na to, by potwierdzić, że przeciwdziałał - i to skutecznie - radzieckiej interwencji.
Spytany, czy jego zdaniem stan wojenny wprowadzono w Polsce legalnie (przekroczenie uprawnień przy jego wprowadzeniu to jedna z podstaw zarzutów dla członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego), Kania odparł, że o to będą się spierać konstytucjonaliści. Należy raczej zastanowić się, czy wprowadzono go zasadnie - dodał. Posłuchaj relacji reporterki RMF Miry Skórki: