"Jednym z atutów Putina jest żywność; próba pozbawienia żywności znacznej części Afryki i doprowadzenia w ten sposób do kryzysu, do nowych wielkich fal emigracji" - powiedział w Toruniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że Polacy uczestniczą w trudnym przedsięwzięciu "jakim jest dostarczenie, wbrew wszystkiemu, żywności najpierw na zachód Europy, a stamtąd do Afryki".

"Jednym z atutów Putina jest żywność; próba pozbawienia żywności znacznej części Afryki i doprowadzenia w ten sposób do kryzysu, do nowych wielkich fal emigracji" - powiedział w Toruniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że Polacy uczestniczą w trudnym przedsięwzięciu "jakim jest dostarczenie, wbrew wszystkiemu, żywności najpierw na zachód Europy, a stamtąd do Afryki".
Jarosław Kaczyński /Tytus Żmijewski /PAP

Jarosław Kaczyński jest jednym z gości konferencji "Bezpieczeństwo gospodarcze", która odbywa się w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Uczestniczą w niej też m.in. minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.

W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński podkreślał, że kwestia bezpieczeństwa jest ważna w życiu każdego człowieka i każdej zbiorowości, w tym państwa. Państwo jest przede wszystkim instytucją bezpieczeństwa, instytucją, która ma zapewnić bezpieczeństwo zewnętrzne, wewnętrzne, bezpieczeństwo ekonomiczne - mówił.

Lider PiS-u zwracał też uwagę na problem podtrzymania wsi w jej tradycyjnym kształcie - opartej o rodzinne gospodarstwa rolne. Przyznał, że wielka własność rolna może zwiększać produkcję i czynić ją tańszą, ale jednocześnie prowadzi do "pewnych elementów degradacji". Jak dodał, chodzi o degradację człowieka, "stan niepełnoprawności; stan, w którym praca nie jest wynagradzana w sposób właściwy, adekwatny do wysiłku". Do tego ogromnego wysiłku, który niezależnie od mechanizacji, wielkiego postępu jaki nastąpił w tej dziedzinie, w dalszym ciągu jest częścią pracy na roli - mówił Kaczyński.

Mamy różne możliwości w wielu dziedzinach, żeby to polskie, tradycyjne, rodzinne gospodarstwo rolne wesprzeć. Żeby ta polityka, która pod różnymi przesłonami służyła przez lata - mówię to z bólem jako szef obozu rządzącego - także za naszych czasów, przede wszystkim tej wielkiej własności, została radykalnie i do końca zmieniona. Wierzę, że tak będzie - deklarował szef PiS. Wierzę, że postawimy na to, co powinno być przyszłością i polskiej i europejskiej, światowej wsi. Bo tylko dobrze funkcjonujące, zasobne rodzinne gospodarstwa rolne mogą zarówno zapewnić właściwą produkcję żywności jak i doprowadzić do tego, żeby ta niepełnoprawność została już tylko elementem niedobrej historii - stwierdził Kaczyński.

Kowalczyk: Patrzymy z optymizmem na plony

Obecny na konferencji minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyznał w rozmowie z PAP, że z optymizmem patrzy na tegoroczne plony. Dodał, że bardzo groźny dla polskiego rolnictwa był początek maja, gdy było sucho, a teraz sytuacja jest znacznie lepsza.

Druga połowa maja i czerwiec znacznie poprawiły sytuację. Są jednak uprawy, które poniosły już nieodwracalne straty w pierwszej połowie maja. Nie powtórzy się sytuacja z roku 2018 i 2019, to już widać - mówił wicepremier Kowalczyk. Ocenił, że pewnie nie będzie większych, niż zwykle plonów, ale najważniejszy jest brak zagrożenia większymi stratami.

Patrzymy z optymizmem na plony. Do tego są w Polsce odpowiednie zapasy zbóż. Musimy jednak patrzeć nie w perspektywie tygodni, ale wielu miesięcy, dlatego konieczne jest oczywiście gromadzenie zboża na drugą połowę roku - tłumaczył.