Nareszcie pada! Deszcz spadł m.in. na Wybrzeżu, Dolnym Śląsku, Śląsku i w Małopolsce. Miejscami burzom towarzyszył porywisty wiatr, który zrywał dachy, łamał drzewa i niszczył sieci energetyczne.
Po gwałtownej burzy, jaka przeszła nad powiatem bielskim na Podbeskidziu, około 3 tysięcy osób pozostało bez dostaw prądu. Energetycy zapewniają, że naprawią uszkodzenia najpóźniej w niedzielę. Wichura zerwała dachy z 6 domów w miejscowości Kaniów niedaleko Bielska-Białej. Jednak nikomu nic się nie stało. Strażacy byli wzywani do powalonych drzew także w innych powiatach Podbeskidzia.
Te opady to jednak wciąż za mało, by zlikwidować skutki wielotygodniowej suszy. - Jeden dzień takiego porządnego, ale nie ulewnego deszczu, to już coś by nasączyło - mówią rolnicy z okolic Tarnowa, z którymi rozmawiał reporter RMF. Wstępne wyliczenia komisji badających skutki suszy mówią, że w zależności od regionu straty mogą wynieść od 30 do nawet 100 procent.