Żaden z 23 górników nie przeżył wtorkowego wybuchu metanu w kopalni „Halemba” w Rudzie Śląskiej. Akcja wyciągania trzech ciał potrwa jeszcze kilka godzin – dowiedziała się reporterka RMF. To jedna z największych tragedii w polskim górnictwie.
Żaden z 23 górników nie przeżył wtorkowego wybuchu metanu w kopalni „Halemba” w Rudzie Śląskiej. To jedna z największych tragedii w polskim górnictwie.W Rudzie Śląskiej obowiązuje żałoba. Przed kopalnią nieprzerwanie płoną dziesiątki zniczy:
To dla nas niezwykle smutny dzień. Zamykamy go liczbą ofiar, która od wielu, wielu lat nie miała miejsca w górnictwie. Dlatego po wielu godzinach akcji ratunkowej nikt nie ma poczucia oddechu, a przeciwnie - ogromny ciężar na sercu - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.
Ratownicy znaleźli rano najpierw 3 ciała, później kolejnych 14. Ich zdaniem górnicy nie mieli żadnych szans. Śmierć była natychmiastowa. Nawet podjęta akcja w tej samej godzinie nie dawała żadnej nadziei na ratunek - mówią ratownicy. W chwili wybuchu temperatura w wyrobisku mogła sięgać 1500 stopni, a siła podmuchu była olbrzymia.
Zwłoki górników są transportowane najpierw do podziemnej bazy, gdzie poddawane są oględzinom lekarskim; część ciał trudno zidentyfikować. Operacja wydobycia zwłok może potrwać jeszcze klika godzin. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:
Do tragedii doszło we wtorek około godziny 16.30. W chwili wybuchu w zagrożonym rejonie przebywało 31 osób. 8 górników ewakuowano. Wczoraj nad ranem ratownicy wydobyli ciała 6 górników.
Ratownicy widzieli ciała dwóch kolejnych, ale przerwali akcję, bo metanu było w atmosferze tak dużo, że w każdej chwili mogło dojść do ponownej eksplozji. Przewietrzanie chodnika trwało do wieczora. O godz. 22:40 ratownicy ponownie rozpoczęli penetrację rejonu eksplozji - po ponad czterech godzinach znaleźli zwłoki górników.
34 dzieci straciło w "Halembie" swoich ojców.