Co najmniej 6 górników zginęło w wybuchu metanu w kopalni „Halemba" w Rudzie Śląskiej. W chwili katastrofy w strefie zagrożenia było 23 górników. Trwa akcja ratunkowa.
Ciała 6 górników wydobyto już na powierzchnię. Prezes Kompanii Węglowej Grzegorz Pawłaszek zaznaczył, że wszyscy odnalezieni górnicy zginęli bezpośrednio od wybuchu. Eksplozja była tak silna, że ratownicy
mają kłopot z identyfikacją ciał. Konferencji przysłuchiwał się reporter RMF FM Marcin Buczek. Posłuchaj:
Pozostałych 17 górników uważa się za zaginionych. Prezes Kompanii Węglowej podkreślił, że zaginieni to mężczyźni w wieku od 21 do 47 lat. W miejscu tragedii zarejestrowano bardzo duże stężenie metanu. To oznacza, że ratownicy nie mogą na razie tam dotrzeć. Trwa przewietrzanie rejonu wybuchu.
Do tragedii doszło we wtorek ok. godz. 16.30. Na poziomie 1030 metrów w kopalni „Halemba” najprawdopodobniej doszło do zapalenia lub wybuchu metanu. Została zerwana łączność z tym rejonem. W tej chwili jest on penetrowany przez ratowników - powiedział RMF FM przedstawiciel Wyższego Urzędu Górniczego.
Do "Halemby" skierowano wszystkich ratowników górniczych z regionu. W miejscu, gdzie doszło do wybuchu, panują ekstremalnie trudne warunki – wysoka temperatura i duchota – 12 proc. tlenu. Jeden z ratowników powiedział, że górnicy mają szanse przeżyć, jeśli zdążyli założyć aparaty tlenowe.
Sytuacja pod ziemią jest bardzo ciężka. Podczas wybuchu metanu został zniszczony most wentylacyjny, to zakłóciło przepływ powietrza - mówi rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej. Posłuchaj:
Ratownicy mają do pokonania aż kilkaset metrów chodnika. Pracują w bardzo trudnych warunkach – nie mogą używać specjalistycznego sprzętu, bo grozi to ponownym zapłonem i eksplozją.
Kopalnia "Halemba" jest na szczycie czarnej listy pod względem wypadków w górnictwie. Kopalnia ma 3 poziomy - 520 m ,830 m i 1030 m. Do wypadku doszło na tym najniższym. Jak powiedział rzecznik kompanii węglowej, górnicy pracowali tam nad usuwaniem jednej ze ścian.
Górnicy demontowali zabezpieczenia ściany, z której wydobycie węgla już się zakończyło. Rejon, w którym pracowali miał warunkowe dopuszczenie do eksploatacji właśnie z uwagi na zagrożenie metanem. W wyniku wybuchu całkowicie zniszczona została tama dzieląca różne części kopalni. To świadczy o tym, jak silny był wybuch - tama w założeniu ma właśnie stanowić ochronę w razie eksplozji.
Przed kopalnią cały wieczór gromadziły się rodziny górników pracujących na popołudniowej zmianie. Przedstawiciele kopalni informowali ich, czy ich krewni są w strefie zagrożenia. Posłuchaj relacji reporterów RMF FM - Marcina Buczka i Macieja Grzyba:
Przed kopalnianą bramą już palą się pierwsze znicze. Nasz reporter rozmawiał z młodą kobietą, która przyszła je zapalić. Posłuchaj relacji Marcina Buczka:
W stan gotowości postawiono szpitale na Śląsku, w tym centrum leczenia oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Wszystkie dostępne nam siły, środki, będziemy angażowali w tę akcję - powiedział radiu RMF FM rzecznik ministerstwa zdrowia Paweł Trzciński. Posłuchaj:
Premier Kaczyński, który przyjechał wieczorem do Rudy Śląskiej, zapowiedział żałobę po tragedii w „Halembie”. Zwrócił również uwagę na to, że wśród uwięzionych górników są pracownicy pozbawieni przywilejów górniczych. Posłuchaj:
Wtorkowa eksplozja to najtragiczniejszy w ostatnich latach wypadek w polskim górnictwie. W tym roku, wraz z 8 pracownikami "Halemby", w kopalniach węgla kamiennego zginęło już 28 górników. Ostatnia katastrofa miała miejsce 27 lipca w kopalni „Pokój” - zginęło wtedy 4 górników. W ubiegłym roku wypadków śmiertelnych było 15.
W kopalni "Halemba" bardzo często dochodziło do wypadków. W 1990 r. 19 górników zginęło, a 20 zostało rannych w wybuchu metanu. Wybuch spowodowała iskra od kombajnu. Rok później w wyniku silnego tąpnięcia zginęło 5 górników.