Śledztwo w sprawie środowego incydentu w biurze poselskim Platformy Obywatelskiej w Opolu wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa. Do biura przyszedł 56-letni mężczyzna, groził śmiercią politykowi PO, byłemu ministrowi sprawiedliwości Borysowi Budce. Miał również mówić, że chce się odegrać na całej Platformie, że "w ruch pójdą maczety i noże". Prokuratura postawiła mu zarzut kierowania gróźb wobec osób z powodu ich przynależności politycznej. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Wilhelm R. ma dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zakaz zbliżania się do członków i biur poselskich Platformy Obywatelskiej.
To był dzień jak co dzień. Przyszedłem do biura w ramach prowadzonego dyżuru poselskiego (...). Tuż po godzinie 12:00 do mojego biura, do sekretariatu, wtargnął starszy mężczyzna, który groził śmiercią panu ministrowi Borysowi Budce. Groził, że go zabije, że użyje maczety i noża, by pozbawić go życia - relacjonował Kostuś w rozmowie z dziennikarką RMF FM Magdaleną Wojtoń.
Podał, że po zatrzymaniu przy napastniku znaleziono "sporych rozmiarów nóż", ale jak podkreślił: W czasie tego zdarzenia nie wymachiwał nożem ani maczetą - natomiast podkreślał, że użyje zarówno noża, jak i maczety, by pozbawić życia ministra Budkę. Mówił również o tym, że chce się odegrać na całej Platformie.
Po tym słownym ataku sprawca - jak relacjonował poseł Kostuś - "zjechał windą i oddalał się w kierunku centrum miasta, tam został zatrzymany": Myśmy natychmiast poinformowali policję, funkcjonariusze pojawili się w ciągu kilku minut na miejscu i w ciągu następnych kilku minut zatrzymali tego sprawcę.
Borys Budka, któremu groził 56-latek, ma być przesłuchany w tej sprawie w charakterze pokrzywdzonego.
W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Balinowskim polityk podkreślił, że czeka na działania policji i prokuratury i nie zamierza wnosić pozwu cywilnego przeciwko Wilhelmowi R.
(e)