Ani w Warszawie, ani w innych miastach w Polsce ITD nie przejmie samorządowych fotoradarów. Nie ma na to pieniędzy - mówi w rozmowie z RMF FM minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Wydawało się, że przynajmniej stołeczne fotoradary lada moment zaczną znowu działać. Żadna ze stron nie chce jednak opłacić podłączenia miejskich fotoradarów do systemu ITD. W stolicy to koszt ponad pół miliona złotych.
Władze Warszawy mają już opinie prawną, że nie mogą finansować zadań rządowych. A tylko ITD może już używać fotoradarów. To jest bariera prawna, nie fiansowa - powtarza wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak
Nie jest to możliwe z punktu widzenia prawa, tego typu wydatki ponoszone przez gminę na zadania, które są zadaniami administracji państwowej są kwestionowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Przypomnę, chcieliśmy remontować Wały Wiślane jako miasto stołeczne Warszawa, Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała nam możliwość wydatkowania środków samorządowych na ten cel, uznając, że nie jest to zadanie własne gminy - dodaje Jóźwiak.
Urzędnicy ratusza dodają nieoficjalnie, że to rząd lub Inspekcja Transportu Drogowego powinny sfinansować przejęcie fotoradarów. Chcemy oddać urządzenia warte 5 milionów, pieniądze z mandatów zasilą budżetu państwa i mamy jeszcze wydać pół miliona - mówią nieoficjalnie.
ITD też nie zapłaci. Inspekcja nie posiada środków finansowych, żeby sfinansować przejęcie. Po prostu nie ma na to pieniędzy - mówi minister Adamczyk.
Jak ustalił nasz reporter w ITD zapadła decyzja, że jeśli nie w Warszawie - to inspekcja nie przejmie w związku z tym żadnego samorządowego fotoradaru w kraju.
(mal)