Małopolscy policjanci zlikwidowali w okolicach Tarnowa jedną z największych w Polsce plantacji marihuany. Zatrzymano cztery osoby. Wśród nich znaleźli się prezesi jednego z miejscowych przedsiębiorstw. Narkotyki znajdujące się w nielegalnej wytwórni miały wartość ponad 2 mln złotych.
Czterech przestępców w wieku od 27 do 43 lat stworzyło prawdziwą fabrykę marihuany w niewielkiej miejscowości niedaleko Tarnowa. Narkotyki były produkowane w firmie oficjalnie zajmującej się wytwarzaniem konstrukcji metalowych.
W jednej z nowych hal właściciele przedsiębiorstwa zainstalowali profesjonalną linie do uprawy zakazanej rośliny. Zainstalowali w niej wentylację, oświetlenie i system nawadniania.
Policjanci, którzy namierzyli plantację, nie wierzyli własnym oczom, gdy ujrzeli ponad 1400 krzaków konopi indyjskich oraz 2 kilogramy suszu. Czarnorynkowa wartość narkotyków przekracza 2 mln złotych.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przestępcy zaopatrywali w marihuanę dilerów w całym kraju.
Wczoraj Centralne Biuro Śledcze zlikwidowało natomiast dwie linie produkcyjne amfetaminy pod Serockiem w woj. mazowieckim. Zatrzymano dwie osoby, które zdaniem policji są powiązane z gangiem narkotykowym, rozbitym w czerwcu w okolicach Grodziska Mazowieckiego. Wtedy w ręce policji trafiło ponad 30 osób.
Na miejscu znaleziono wczoraj dwie działające linie produkcyjne narkotyków, prekursory, odczynniki chemiczne i sprzęt laboratoryjny. Były tam także gotowe narkotyki oraz ok. 10 tys. złotych w gotówce.
58-letni Adam M. i jego rówieśnik Jerzy M. mieli planować rozbudowę wytwórni o kolejne linie. Do sądu skierowano już w ich sprawie wnioski o tymczasowy areszt.