Na miesiąc przed zamachami w Waszyngtonie i Nowym Jorku administracja prezydenta Busha wiedziała, że terroryści z al-Qaedy przygotowują w USA porwania samolotów i inne ataki. Tak wynika z ujawnionego wczoraj tajnego raportu.
W dokumencie dostarczonym prezydentowi na początku sierpnia 2001 roku, FBI informuje o wykryciu podejrzanej aktywności al-Qaedy, polegającej między innymi na przeprowadzaniu rozpoznania w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Biały Dom twierdzi, że w liczącym półtorej strony raporcie nie ma nic, co wskazywałoby na to, że terroryści użyją samolotów jako latających bomb.
FBI ostrzega że członkowie organizacji stworzonej przez Osamę bin Ladena, w tym amerykańscy obywatele, od kilku lat organizują w Stanach Zjednoczonych strukturę, która posłużyć może do przeprowadzenia zamachu. Uważa się też, że komórka al-Qaedy w Nowym Jorku rekrutuje młodych ludzi wyznania muzułmańskiego do przeprowadzenia ataku z użyciem ładunków wybuchowych.