Fala strajków i demonstracji przetoczyła się dziś przez Europę. Szwecja, Niemcy, Austria, Francja, Grecja - w każdym z tych krajów przyczyną wybuchu niezadowolenia były pieniądze.

Francuzom i Austriakom nie podobają się plany reformy emerytalnej, niemieckim metalowcom ze wschodnich landów zbyt długie ich zdaniem godziny pracy - zwłaszcza w porównaniu z normami wyznaczonymi ich kolegom z zachodu kraju - oraz zbyt niskie zarobki.

W Szwecji strajkuje cała sfera budżetowa, domagając się podwyżki pensji. W Grecji burzą się farmerzy, nie godząc się na wprowadzenie zmian we wspólnej, unijnej polityce rolnej.

Najgorsza sytuacja była dzisiaj we Francji i – przynajmniej na razie – niewiele się poprawiła. Ciągle nie kursuje 3/4 pociągów, odwołano większość lotów krajowych i międzynarodowych, nie działa też paryskie metro.

Francja podzieliła się na dwa wrogie obozy. Personel tzw. budżetówki broni swoich przywilejów, w tym wcześniejszych i wyższych niż w sektorze prywatnym emerytur. Pozostałych Francuzów irytuje ten protest, który znacznie komplikuje im życie.

Posłuchaj relacji paryskiego reportera RMF Marka Gładysza:

FOTO: Archiwum RMF

21:35