Tylko w wyjątkowych sytuacjach ograniczana może być obecność rodziców z dziećmi na oddziałach intensywnej terapii. Takie założenie - jak ustalił dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz - towarzyszy pracom zespołu powołanego przez Ministerstwo Zdrowia. Ten zespół ma przygotować nowe wytyczne dla szpitali w całej Polsce. Dwa tygodnie tematu w Faktach RMF FM nagłośniliśmy problem braku jasnych reguł na OIOM-ach. Wiele sygnałów w tej sprawie dostaliśmy przede wszystkim od was, naszych słuchaczy na Gorącą Linię RMF FM. Informowaliśmy też o petycji, którą przygotowali rodzice. Zebrano pod nią kilkadziesiąt tysięcy podpisów.
W wytycznych - jak ustalił nasz dziennikarz - znajdzie się najprawdopodobniej nie więcej niż kilka konkretnych sytuacji, gdy pracownik szpitala może wyprosić rodzica z OIOM-u. Taka sytuacja może nastąpić, kiedy dziecko będzie operowane. I tu rodzic będzie mógł być obok dziecka do momentu, gdy rozpocznie się narkoza.
Nasze rekomendacje zmierzają w stronę rozwiązania, w którym do momentu uśnięcia dziecka, podania mu środków usypiających rodzic cały czas może być przy dziecku, żeby czuło się bezpiecznie. To redukuje strach, to wydaje się słuszne. Do tego uważamy, że optymalna jest sytuacja, w której po wybudzeniu dziecka rodzic może być obok, oczywiście zabezpieczony w fartuchu tak, żeby nie roznosić zarazków. Wiemy, że obecność rodzica wpływa na to, że mały pacjent szybciej wraca do zdrowia - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Marzanna Bieńkowska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.
Nowe wytyczne opracowują między innymi przedstawiciele departamentów lecznictwa i bezpieczeństwa w resorcie zdrowia oraz lekarze, konsultanci krajowi, wśród nich pediatrzy. Do zespołu zaproszeni są też przedstawiciele Biura Rzecznika Praw Pacjenta.
Pacjent ma prawo do obecności osoby bliskiej w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych. Dzieci to grupa specyficzna. Tutaj Rzecznik Praw Pacjenta stoi na stanowisku, że rodzic powinien uczestniczyć w całej procedurze leczenia od momentu przyjęcia po udzieleniu świadczenia zdrowotnego - dodaje Marzanna Bieńkowska.
Wśród wyjątkowych sytuacji, kiedy rodzic może nie zostać dopuszczony do odwiedzin u dziecka, które przebywa na OIOM-ie, są specyficzne procedury medyczne, takie jak resuscytacja, oraz ognisko choroby zakaźnej w szpitalu.
Resuscytacja i reanimacja dziecka to świadczenia medyczne, w czasie których obecność rodzica mogłaby powodować dodatkowe utrudnienia udzielania tego świadczenia. Dlatego tutaj musi być zachowana pełna odpowiedzialność. Rodzic różnie emocjonalnie może reagować. Starajmy się wyszczególnić jak najmniej sytuacji, w których rodzic nie może uczestniczyć. Lista takich sytuacji powinna być jak najkrótsza - podkreśla Marzanna Bieńkowska. Sytuacja na szpitalnym oddziale jest dynamiczna, to lekarz powinien zawsze podejmować decyzję i uzasadnić ją w rozmowie z rodzicami, udzielając odpowiedzi na ich ewentualne pytania dotyczące stanu zdrowia dziecka - dodaje.
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje nowe wytyczne w porozumieniu z Rzecznikiem Praw Pacjenta - potwierdza w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marek Kos. Weźmy pod uwagę przykład sali operacyjnej. Tam rodzic nie ma wstępu. Tam są dzieci pod opieką personelu medycznego. Ten dostęp jest konieczny, ważne, żeby rodzice mieli kontakt z dzieckiem, natomiast w niektórych sytuacjach może być on ograniczony - dodaje wiceminister zdrowia.
W połowie marca rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb zapowiedział w rozmowie z RMF FM, że nowe wytyczne dla szpitali będą gotowe w ciągu kilku tygodni. Czekamy na konkretne efekty prac ministerialmego zespołu.
Wszystko zaczęło się od apelu o pomoc, który skierowali do naszej redakcji rodzice 7-letniego Franciszka Mruga. Chłopiec z niepełnosprawnością sprzężoną trafił na oddział intensywnej terapii w Wielkopolskim Centrum Pediatrii. Ze względu na zakażenie wirusem RSV skierowano go do izolatki. Został też wprowadzony w śpiączkę.
Pierwszego dnia rodzice mogli być z Franciszkiem, zachowując zasady reżimu sanitarnego. Kolejnego dnia już nie wpuszczono ich do dziecka. Mogli przez 15 minut patrzeć na syna przez szybę w pokoju jednego z pracowników szpitala. Ostatecznie, po nagłośnieniu sprawy i skierowaniu pism m.in. do resortu zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta, dostali zgodę na przebywanie na oddziale.
Do naszej redakcji napłynęło wiele podobnych historii.
Rodzice z różnych stron Polski opisywali, jak ciężkim i traumatycznym przeżyciem był dla nich fakt, że mogli towarzyszyć ciężko chorym dzieciom tylko przez kilka godzin dziennie. Zwracali też uwagę, że poszczególne szpitale podchodzą do tej kwestii bardzo różnie. Brakuje systemowych regulacji, które uwzględniałyby potrzeby rodziców i fakt, że ich obecność ma pozytywny wpływ na stan chorujących dzieci.
PRZECZYTAJ O APELU RODZICÓW MAŁYCH PACJENTÓW