Ramię dźwigu przygniotło blaszane kontenery pracowników zatrudnionych przy budowie obwodnicy Pabianic koło Łodzi. Do wypadku doszło na wiadukcie w Dobroniu. Na szczęście w prowizorycznych budynkach nikogo nie było.
Maszyna stała na budowanym właśnie wiadukcie. W pewnym momencie przechyliła się, a jej ramię uderzyło w stojące poniżej blaszane kontenery. Wysięgnik niemal całkowicie zniszczył jeden z nich. Na szczęście w środku nikogo nie było.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku było wadliwe przytwierdzenie podpór maszyny do podłoża. Odpowiedzialny za to niedopatrzenie jest operator dźwigu. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych za spowodowanie zagrożenia w ruchu samochodowym.
Dźwig uszkodził bowiem również auto, które stało pod wiaduktem w oczekiwaniu na zmianę świateł w miejscu, gdzie ruch odbywa się wahadłowo. Skutki wypadku - oprócz zniszczonych kontenerów - mogły być dużo poważniejsze. Pod wiaduktem, na którym pracowała maszyna, przebiega bowiem droga krajowa numer 14.
Właściciel uszkodzonego auta opowiadał policjantom, że stał na czerwonym świetle pod wiaduktem i w pewnym momencie usłyszał ogromny huk, a potem zobaczył, jak ramię dźwigu opadło na kontenery i zsunęło się na jego samochód.
W miejscu wypadku nie ma dodatkowych utrudnień dla kierowców.
Do podobnego wypadku doszło kilka miesięcy temu w Poznaniu. Przewrócił się tam dźwig na budowie dworca w Poznaniu. Maszt maszyny uderzył w konstrukcję budowanego dworca. Dwie osoby zostały ranne. Podkłady, na których powinien opierać się dźwig, zostały źle ustawione i maszyna straciła równowagę.