Minister skarbu wciąż w niepewności. Dopiero dzisiaj posłowie zajmą się wnioskiem o odwołanie Aldony Kameli-Sowińskiej. Wniosek miał być głosowany wczoraj, jednak na prośbę SLD głosowanie przesunięto. Sojusz chciał się zastanowić, czy zagłosuje za, czy może przeciw wnioskowi

"Zrobiłam wszystko, żeby przekonać posłów, że prywatyzacja jest potrzebna" - powiedziała minister podsumowując wtorkową debatę w Sejmie, gdzie rozmawiano właśnie o przyszłości pani minister. Innego zdania są jednak posłowie SLD. Ich zdaniem, Aldona Kamela-Sowińska podejmuje decyzje, nie kierując się interesem społecznym, a swojej partii politycznej. Poselski wniosek o odwołanie minister skarbu podpisało prawie miesiąc temu ponad 100 posłów z SLD, PSL, AWS-u oraz część posłów niezrzeszonych. Po miesiącu liczba zwolenników odwołania Kameli-Sowińskiej stopniała drastycznie i w tej chwili wniosek nie ma nawet posła sprawozdawcy, bo ten też zmienił zdanie. Za odwołaniem zagłosuje SLD, gdyż zdaniem lewicy minister nie udzieliła zadowalających odpowiedzi na 21 pytań dotyczących prywatyzacji. Możliwe, że podobnie zachowają się też PSL i koła prawicowe. Wniosku o wotum nieufności nie poprze AWS i SKL, a Unia Wolności zapowiedziała wstrzymanie się od głosu. Sprawą przyszłości pani minister zajmowała się nasza reporterka Beata Grabarczyk. Posłuchaj jej relacji:

Wszystko wskazuje na to, że przeciwnicy szefowej resortu skarbu nie zbiorą jednak niezbędnej do jej odwołania większości 231 głosów.

foto RMF

07:45