Sztab kryzysowy w Krapkowicach chce, by wojewoda opolski wydał zgodę na odstrzelenie dzikiego kota, który znów zaatakował w okolicy. Drapieżnika ostatnio widziano w pobliskich Ciężkowicach. Teren jest patrolowany.
Drapieżnik w Ciężkowicach zabił sarnę, nie zjadł jej jednak w całości. Myśliwi liczą na to, że kot zechce wrócić po swoją zdobycz, wówczas spróbują go uśpić. Drugą kwestią jest to, czy taka akcja ma szansę powodzenia.
Po pierwsze, kot do tej pory był nieuchwytny, a po drugie nabój usypiający powinien zadziałać dopiero po 15 minutach. Od tego czasu drapieżnik może być daleko. Dlatego też tamtejszy starosta chce, by wojewoda wydał zgodę na odstrzał dzikiego kota, zanim komuś stanie się krzywda.