Sprawa gimnazjalistów, którzy nie zdążyli omówić lektur przed egzaminem do liceum, powinna być rozwiązana na poziomie ministerialnym - uważają dyrektorzy wrocławskich liceów. Zrzucanie odpowiedzialności na kuratoria i dyrektorów szkół jest nieprofesjonalne - twierdzi Roman Kowalczyk, dyrektor XVIII Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu.
Resort Katarzyny Hall obarcza winą nauczycieli za to, że nie omówiono z uczniami dwóch lektur do testu kompetencyjnego. Urzędnicy powołują się na dwa rozporządzenia, które mają nakładać taki obowiązek. Dyrektorzy szkół ostro reagują na wypowiedzi płynące z ministerstwa edukacji. Pretensji do ministerstwa nie kryje dyrektor 29 gimnazjum we Wrocławiu Marianna Boberska:
Warto byłoby podjąć taką jednoznaczną, generalną decyzję. Kuratorzy, dyrektorzy wiedzieliby, na czym stoją. Ministerstwo ma pewne możliwości prawne - zaznaczył dyrektor Kowalczyk.
Wrocławscy gimnazjaliści, którzy nie rozwiązali na humanistycznym teście kompetencyjnym zadania nr 32, bo nie omówili dwóch lektur, „Kamieni na szaniec” i „Syzyfowych prac”, dostaną od kuratorium specjalne zaświadczenia. Dyrektorzy szkół średnich nie mogą ich jednak brać pod uwagę, ponieważ elektroniczny system rekrutacji zlicza jedynie punkty, zaświadczeń zaś nie uwzględnia.