Litwa wydaliła trzech rosyjskich dyplomatów, tłumacząc że prowadzili działalność niezgodną ze swoim statusem. To sformułowanie oznacza zazwyczaj szpiegostwo. Jednak deportacja dyplomatów ma raczej związek z oskarżeniami wobec prezydenta Litwy, Rolandasa Paksasa.

Rzecznik litewskiego MSZ poinformował, że Rosjanie chcieli nielegalnie zdobyć informacje, dotyczące rozpoczynającej się na Litwie procedury usunięcia prezydenta ze stanowiska. Oprócz tego, próbowali wpływać na prywatyzację.

Trudno powiedzieć, jakie związki łączyły ich z Rolandasem Paksasem, ale niemal na pewno ich wydalenie z Litwy jest związane właśnie z prezydenckim skandalem. Kłopoty Paksasa zaczęły się od tego, że rosyjski biznesmen Jurij Borysow sfinansował jego kampanie wyborcza, za co dostał litewskie obywatelstwo. Według mediów Borysow to człowiek rosyjskich służb specjalnych lub rosyjskiej mafii. Być może to właśnie przez niego trzech rosyjskich dyplomatów wpadło w tarapaty.

Moskwa zapowiada adekwatne kroki, co zapewne oznacza wydalenie trzech litewskich dyplomatów.

08:00