Jeszcze dziś powinien wystartować w końcu samolot z polskimi turystami z Dominikany. Maszyna miała zabrać z urlopu ponad 250 osób w nocy z piątku na sobotę, ale Dreamliner LOT-u zepsuł się na lotnisku w Punta Cana.
Informację o problemach polskich turystów, którzy nie mogli wrócić z Dominikany do Warszawy, otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Samolot, który miał zabrać z urlopu ponad 250 osób w nocy z piątku na sobotę, zepsuł się na lotnisku w Punta Cana.
Naprawa maszyny trwała prawie 30 godzin. Jak informuje dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, doszło do awarii oprogramowania komunikacji satelitarnej. Samolot był już na pasie startowym, gdy piloci po raz pierwszy zgłosili usterkę.
Najpierw awarię próbował usunąć mechanik pokładowy, ale usterka wystąpiła kolejny raz - po kilkunastu godzinach - gdy pasażerowie znowu byli na pokładzie. Konieczne było kolejne restartowanie wszystkich systemów samolotu, a nie można tego robić z pasażerami na pokładzie.
Ostatecznie potrzebne były konsultacje z centrum serwisowym Boeinga - i to też trwało kilka godzin - a gdy udało się już docelowo usunąć awarię... skończył się dopuszczalny czas pracy załogi.
Rzecznik LOT-u w rozmowie z RMF FM poinformował, że piloci są już w kokpicie i jedynym problemem jest dostawa cateringu na pokład samolotu.
Maszyna z polskimi turystami powinna wystartować ok. godz. 17-18 czasu polskiego.