Dostawcy energii domagają się zgody na 40-procentową podwyżkę cen - dowiedział się reporter RMF FM Marek Smółka. Wnioski wpłynęły właśnie do Urzędu Regulacji Energetyki. Jak zapewnia jednak prezes Urzędu Mariusz Sfora, żądania przedsiębiorstw są wygórowane i aż takiego skoku cen nie powinniśmy się spodziewać.
W tej chwili badamy sytuację. Będziemy weryfikować wnioski. Już teraz mogę powiedzieć, że duża część z żądań przedsiębiorstw energetycznych jest nieuzasadniona - mówi prezes URE.
Przedsiębiorstwa energetyczne motywują podwyżki wzrostem cen w hurcie. Urząd Regulacji Energetyki rozpatrzy wnioski firm energetycznych do połowy grudnia.
Możliwe z kolei, że mniej będziemy płacić za gaz. Szef rosyjskiego Gazpromu Aleksjej Miller zapowiedział, że w przyszłym roku obniży cenę gazu dostarczanego do Europy. To, czy skorzystamy na tym my, okaże się dopiero w kwietniu. Wtedy znów zmienią się ceny gazu i powinny one pójść w dół – uważa prezes URE, który będzie zatwierdzał nowe taryfy.
Jeśli np. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo samo nie zaproponuje obniżki, URE może to wymusić: Urząd Regulacji Energetyki może wymusić na PGNiG obniżkę cen gazu poprzez zmianę współczynników korekcyjnych. Takie możliwości daje na ustawa o prawie energetycznym.
Na ostateczną cenę gazu ma jeszcze wpływ opłata przesyłowa, która może się zwiększyć. URE obiecuje jednak, że dołoży starań, aby tak się nie stało.