Ministerstwo zdrowia nie ma litości dla dzieci cierpiących na ADHD. Od lat nie chce refundować im leków. Rodzice zmuszani są do podawania dzieciom mało skutecznych leków przeciwpadaczkowych i przeciwdepresyjnych. Nowoczesne preparaty pozostają tylko marzeniem.
Są nadpobudliwe, nie potrafią usiedzieć w miejscu, wiecznie się wiercą, mogą się skoncentrować co najwyżej na kilka chwil - takie są dzieci cierpiące na Zespół Nadpobudliwości Psychoruchowej, w skrócie ADHD. Można im pomóc, stosując odpowiednią psychoterapię, wspomaganą farmakologicznie. I w tym właśnie tkwi problem.
Miesięczna kuracja nowoczesnymi lekami, jak twierdzą rodzice, kosztuje około 400-600 złotych. Nasz reporter Maciej Grzyb rozmawiał z matką 13-letniego Krzysia, cierpiącego na ADHD:
Według naszych informacji, resort zdrowia przygotowuje kolejną aktualizację listy leków refundowanych. Po raz kolejny nie znajdą się tam preparaty dla chorych na ADHD.
Przyczyny i rozwój ADHD nie są do końca wyjaśnione, ale uważa się, że choroba ma w dużej mierze podłoże genetyczne. Specyficzny tryb pracy mózgu utrudnia dziecku kontrolowanie własnych zachowań i osłabia zdolność skupienia uwagi.
Częściej zdarza się u chłopców, występuje do 5% populacji wśród dzieci w wieku 7-13 lat. Szacuje się, że tylko co piąty chory objęty jest specjalistycznym leczeniem. Objawy to nadruchliwość, impulsywność oraz zaburzenia uwagi.
Są wyraźnie widoczne już między 5. a 7. rokiem życia, ale bywa, że rodzice zwracają na nie uwagę dopiero, gdy dziecko rozpocznie naukę w szkole. Wśród znanych osób żyjących z nadpobudliwością wymienić można chociażby Alberta Einsteina. Cierpieli na nią także podobno Leonardo da Vinci i Agatha Christie.