Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zagroził pozwaniem publicysty i dziennikarza RMF FM i radia RMF24 Tomasza Terlikowskiego. Chodzi o sprawę Krzysztofa F., pełnomocnika marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. uzależnień, który został skazany za pedofilię. Terlikowski stwierdził, że Czarnek uczestniczy w nagonce na ofiary przestępcy.

Krzysztof F. pracował w zachodniopomorskim Urzędzie Marszałkowskim od 2004 r., m.in. na stanowisku dyrektora Wydziału Współpracy Społecznej, pełnił też funkcję wojewódzkiego eksperta ds. przeciwdziałania uzależnieniom i działał w zakresie profilaktyki i terapii uzależnień. Był też szeregowym działaczem Platformy Obywatelskiej i mężem zaufania w trakcie kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego.

Mężczyzna został w grudniu 2021 roku skazany na 4 lata i 10 miesięcy więzienia za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim, udzielanie narkotyków małoletniej i usiłowanie udzielenia narkotyków małoletniemu oraz posiadanie znacznej ilości substancji odurzających - znaleziono u niego 339 g marihuany.

Radio Szczecin, które ujawniło sprawę, podało także informacje o matce ofiar pedofila, co pozwalało na identyfikację dzieci. Tomasz Terlikowski skrytykował to w mediach społecznościowych, nazywając to "ponownym gwałtem dokonanym na niewinnych dzieciach w imię ciemnych, polityczno-medialnych interesów".

Czarnek krytykuje brak jawności

Niektóre media zarzucały także, że wokół sprawy panowała "zmowa milczenia" w Platformie Obywatelskiej i w samorządzie. Urząd marszałkowski przekonywał, że sprawa dotyczy pedofilii, więc trzeba dbać o dobro ofiary, z tego też względu sąd zadecydował o wyłączeniu jawności. W TVP Info o sprawę był pytany minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Środowisko lewicowo-liberalne w Polsce, które jawnie opowiada się za demoralizacją, występują przeciwko wartościom rodziny, opowiadają się za środowiskami, które absolutnie wykraczają poza granice, normy znane społeczeństwu opartemu na wartościach, dzisiaj wstydzą się tego, że prawomocnie skazywane są osoby, które są wprost z tego środowiska i które są blisko związane z liderami tego środowiska, szefami partii bądź kandydatami na prezydenta tej partii. To jest wstyd - mówił.

Szkoda, którą ma z kolei społeczeństwo polega na tym, że przez tak długi okres nikt o tym nie wiedział, bo było to ściśle ukrywane. To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę i na tajnych rozprawach, żeby nie naruszać dóbr ofiary, to jest zupełnie jasne. My o ofierze też nie rozmawiamy. My mówimy nie o ofierze, tylko o sprawcy. O pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym orzeczeniem sądu i jako taki, powinien być pokazany pedofil, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, bo jest po prostu niebezpieczny dla społeczeństwa. Ukrywanie faktu, że jest to pedofil skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jest tak naprawdę działaniem na szkodę społeczeństwa - powiedział minister.

Kłótnia Terlikowskiego i Czarnka

Do słów Czarnka odniósł się Tomasz Terlikowski, który jest prowadzącym Popołudniowej rozmowy w RMF FM i programu w Radiu RMF24.

Minister Edukacji Narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponownym gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia, czym jest zbrodnia pedofilii - napisał.

Szybko odpowiedział mu Czarnek, który zagroził krokami prawnymi. Niech Pan posłucha uważnie: jeżeli Pan nie przeprosi jeszcze dziś, w przyszłym tygodniu pozywam Pana do Sądu - napisał minister.

Robi się naprawdę ciekawie. Minister Edukacji Narodowej grozi oceniającemu jego słowa dziennikarzowi sądem. Raczy Pan oczywiście żartować. A ja naprawdę nie jestem specjalnie strachliwy. Mam nadzieję, że znajdzie się prawnik, który zdecyduje się bronić mnie przed tym człowiekiem - odpisał Terlikowski.

I jeszcze jedno. Chętnie wykażę przed sądem Czarnkowi, dlaczego fakt, że nie potępia się dziennikarzy, którzy ujawniają dane skrzywdzonego dziecka jest uczestniczeniem w nagonce na niego i na jego rodzinę. I chętnie uzasadnię, dlaczego oznacza to dla tego dziecka wtórny gwałt jeśli minister tego nie rozumie, to oznacza, że nie nadaje się na ministra edukacji narodowej, bo o przestępstwach seksualnych nie wie nic, a od ochrony dzieci ważniejsze dla niego jest polityczny interes. Tyle. Nic więcej - dodał dziennikarz.

Zamiast zwykłego przepraszam Terlikowski: 1. Ucieka za płotek "dziennikarza", 2. Nazywa chamską i bezpodstawną zniewagę "opinią". Czyż to nie zwykły strach i tchórzostwo?.... Czas upływa, do północy niedaleko - napisał Czarnek.

I dalszy ciąg gróźb. A teraz jeszcze zarzut tchórzostwa, chamstwa i lęku. Gratuluje Panie Ministrze. Niech się Pan kompromituje dalej! - odpisał Terlikowski.