Silny wiatr tłoczył w niedzielę późnym wieczorem wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg. Doprowadziło to do tzw. Cofki. Strażacy musieli uszczelniać przeciekający wał przeciwpowodziowy w Nowakowie. W Elblągu wprowadzono wieczorem stan pogotowia przeciwpowodziowego.
Elbląg i Nowakowo to jedyne zamieszkałe miejsca zagrożone zjawiskiem cofki.
Polega ono na tym, że wiatr wiejący z północy wpycha wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg i dalej do jeziora Druzno. Gdy nie ma tego zjawiska, rzeka Elbląg niesie wodę do Zalewu.
Strażacy uszczelnili wał przeciwpowodziowy w Nowakowie - ustawili na nim dwa rękawy przeciwpowodziowe, by go wzmocnić.
Wał przesiąkał w sąsiedztwie budowy nowego mostu - w pobliżu, tuż przy wale, stoją budynki mieszkalne.
"Nie ma potrzeby ewakuacji ludzi, sytuacja jest opanowana" - zapewnił jeszcze wczoraj wieczorem rzecznik prasowy elbląskich strażaków Krzysztof Karolkiewicz.
Elbląski ratusz poinformował z kolei, że "w związku z przekroczeniem stanu alarmowego na rzece Elbląg, o godz. 21.10 prezydent wprowadził na terenie miasta stan pogotowia przeciwpowodziowego. Aktualny poziom wody wynosi 615 cm".
Karolkiewicz wyjaśnił, że stan alarmowy wiąże się ze stałym monitoringiem wałów przeciwpowodziowych.
"Na razie woda nie wylewa się z koryta rzeki" - zapewnił.
Wyraził nadzieję, że skoro wiatr powoli zmienia kierunek, nie dojdzie do niczego złego.