Polscy celnicy rozpoczynają protest w izbach celnych na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Będą bardzo skrupulatnie sprawdzać wszystkie osoby przekraczające granicę. Funkcjonariusze domagają się m.in. podwyżki płac o 1500 złotych i zwiększenia ochrony prawnej.
Przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej Iwona Fołta podkreśliła w odniesieniu do protestu, że celnicy nie używają słowa „strajk”, gdyż zabrania im tego prawo. Zaznaczyła, że bardzo skrupulatne sprawdzanie dotyczyć będzie głównie osób udających się do tzw. krajów trzecich, czyli poza UE.
Największe utrudnienia czekają w portach morskich w Szczecinie i Trójmieście, na całej granicy wschodniej, a na południu Polski – w Krakowie i Przemyślu.
Jak sprawdził trójmiejski reporter RMF FM w porcie w Gdynii dużo wolniej odprawiani są kierowcy tirów, którzy zamierzają przeprawić się promem do Skandynawii. Zwykli pasażerowie są wpuszczani na pokład statków bez przeszkód.
Trochę lepiej wygląda sytuacja na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Celnicy zamiast szczegółowo kontrolować pasażerów na razie spotkali się z dyrekcją. Funkcjonariusze zamierzają oflagować budynek. Ostrzegają jednak, że będą maksymalnie skrupulatnie sprawdzać bagaże i dokumenty.
Celnicy domagają się m.in. 1500 zł podwyżki, przywrócenia uprawnień emerytalnych oraz zwiększenia ochrony prawnej i finansowej celnika w trakcie wykonywania pracy.