Czy były SLD-owski baron z Zachodniego Pomorza, poseł Stanisław Kopeć, jest zamieszany w wyprzedaż maszyn z elewatora "Elstar" w Stargardzie Szczecińskim? Związkowcy z tego elewatora podejrzewają, że tak. Niewykluczone, że mają rację...

Zdaniem związkowców Kopeć utrzymywał ścisłe kontakty z współwłaścicielem „Elstaru” Andrzejem Ł., który niedawno trafił do aresztu za wielomilionowe wyłudzenia z banków.

Związkowcy już rok temu powiadomili prokuraturę o działaniu Andrzeja Ł. na szkodę ich firmy. Oto bowiem Ł. oddał w leasing maszyny „Elstaru” i w ten sposób zaciągnął wysoki kredyt. Sprawę w prokuraturze jednak umorzono. Prokuratura tłumaczy, że nie było podstaw do oskarżenia kogokolwiek. Andrzej Ł. przekonał prokuraturę, że oddał maszyny w leasing, by ratować firmę.

Dzisiaj jednak, kiedy zarzuca mu się wielomilionowe wyłudzenia, na sprawę należałoby patrzeć inaczej. Wydaje się, że tego „innego” spojrzenia obawia się poseł Kopeć.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Rok temu związkowcy z elewatora poprosili go o pomoc w sprawie wyprzedaży majątku ich firmy. Kopeć zapewnia, że interweniował, gdzie tylko się dało, choć wiadomo, że w tym samym czasie odbył serdeczne spotkanie z Ł. w jednej z restauracji w Stargardzie Szczecińskim. Po tym spotkaniu Ł. miał opowiadać: Co tam prokuratura, wszystko już załatwiłem.

Andrzej Ł. za pieniądze z oddanych maszyn kupił m.in. luksusową lancię. Znaczną kwotę przekazał na klub sportowy „Błękitni” w Stargardzie – zdaniem wielu, oczko w głowie posła Kopcia.

Po tamtym spotkaniu – jak mówią związkowcy – Kopeć przestał być dla nich uchwytny.

Po roku, kiedy Andrzej Ł. trafił do aresztu, dziennikarze odświeżyli sprawę „Elstara”. Poseł Kopeć, dowiedziawszy się o tym, natychmiast wysłał zapytanie do ABW, czy Agencja nie prowadzi śledztwa w tej sprawie. W odpowiedzi przysłano mu prokuratorskie umorzenie dochodzenia sprzed roku. Dlaczego Kopeć nie zwrócił się bezpośrednio do prokuratury? Poseł tłumaczy, że prokurator nie jest ani jego przyjacielem, ani nie jest z nim politycznie związany...

Na pytanie dlaczego spotykał się z Ł., Kopeć – również beztrosko – odpowiada, że chciał pomóc rolnikom. To identyczna odpowiedź, jak w przypadku Zenona F., innego pseudobiznesmena, który wylądował w areszcie z oskarżeniem o oszustwa i wyłudzenia z banków. Z nim poseł Stanisław Kopeć spotykał się nadzwyczaj często.