Na trzy miesiące został tymczasowo aresztowany 41-letni mieszkaniec Pruszkowa, który podłożył ładunek wybuchowy w jednym z bloków w warszawskim Ursusie - poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji podkom. Sylwester Marczak.
Decyzję w tej sprawie sąd podjął na podstawie materiału dowodowego zebranego przez prokuraturę i policjantów. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozić może kara 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocia.
Policja o podejrzanym pakunku na jednej z klatek schodowych bloku w Ursusie została poinformowana w środę rano. Na miejsce skierowano m.in. policyjnych pirotechników z warszawskiego Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji oraz policjantów CBŚP. Policja wraz ze strażą pożarną przeprowadziła ewakuację blisko 80 mieszkańców, w tym osób starszych.
W trakcie akcji policyjnych pirotechników doszło do eksplozji ładunku. Wskutek wybuchu nikt nie został poszkodowany.
Jeszcze w środę wieczorem policjanci ze stołecznego wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw zatrzymali 41-letniego mieszkańca Pruszkowa, podejrzewanego o podłożenie ładunku. W działaniach, które zakończyły się zatrzymaniem mężczyzny, brali udział także policjanci z komendy na Ochocie i w Pruszkowie i antyterroryści.
(ph)