Podrobione dokumenty świadectw weterynaryjnych zostały użyte jako autentyczne na terenie Federacji Rosyjskiej – twierdzi w rozmowie z RMF FM Bożena Owsiak z tarnowskiej prokuratury. Prokurator ujawniła, że dwa tomy z przeprowadzonego w Tarnowie śledztwa zostały zalakowane i w najbliższych dniach zostaną przekazane stronie rosyjskiej.
Porównywaliśmy zakwestionowane 24 sztuki świadectw weterynaryjnych, które przekazała nam strona rosyjska, z międzynarodowymi listami przewozowymi, które uzyskaliśmy od strony litewskiej. Ta identyczność zapisów we wszystkich wskazanych dokumentów nie może być – naszym zdaniem – przypadkowa - stwierdza Bożena Owsiak.
Według niej, zgromadzony materiał dowodowy może świadczyć, że sprawca podrobienia tych 24 świadectw weterynaryjnych miał dostęp do dokumentów dotyczących dostaw wątroby wołowej, która była transportowana ze Stanów Zjednoczonych. Te dokumenty znajdowały się w Moskwie i Kijowie - zaznacza pani prokurator i dodaje, że wszystko wskazuje na to, że osoba, która sfałszowała świadectwa, nie jest obywatelem naszego kraju. Z Beatą Owsiak rozmawiał dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski. Posłuchaj:
Dokumenty trafią do rosyjskich śledczych, ponieważ - wg polskich prokuratorów - to właśnie na terenie Rosji doszło do przestępstwa.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie poprowadzi kolejne śledztwo, które ma wyjaśnić rolę biznesmena rosyjskiego pochodzenia w sprawie sfałszowanych certyfikatów weterynaryjnych.
Lech Kaczyński stwierdził, że nie wyobraża sobie, aby Polska mogła się dać traktować jako kraj, który nie jest członkiem Unii Europejskiej. Prezydent nie wykluczył, że na szczycie NATO w Rydze będzie rozmowa na ten temat.
Z kolei Grigorij Gawliński – szef demokratycznej opozycji rosyjskiej, stwierdził, że Moskwa zdejmie embargo na polską żywność na początku przyszłego roku.