Moskwa oskarżyła szefów polskich zakładów mięsnych, eksportujących swoje towary do Rosji o fałszerstwa i wprowadza od dziś zakaz importu mięsa z Polski. Przedstawiciel polskiego MR pojedzie do Moskwy, by wyjaśnić tę sprawę. Resort zamierza też poinformować o wszystkim Komisję Europejską.
Zakaz importu polskiego mięsa do Rosji ma obowiązywać od dziś. Taka decyzja była konieczna – twierdzi rosyjskie ministerstwo rolnictwa. Wg władz w Moskwie, przy dostawach mięsa z Polski coraz częściej dochodziło do łamania rosyjskiego ustawodawstwa weterynaryjnego.
Zdaniem Rosji przez Polskę płynęły podejrzane produkty mięsne, a w dodatku ze sfałszowanymi dokumentami. Ponadto - jak podaje rosyjskie ministerstwo rolnictwa – w ciągu ostatnich dwóch dni zatrzymano samochody z Polski, w których zamiast słoniny i głowizny próbowano wwieźć mięso nieznanego pochodzenia.
Ostrzeżenia wysyłane do Warszawy nie poskutkowały – podkreśla rosyjski resort. I stąd decyzja o zakazie importu - dodaje.
Polscy biznesmeni handlującymi mięsem w Rosji są przerażeni zakazem. Mają jednak nadzieje, że uczciwe firmy wkrótce wznowią eksport na rosyjski rynek. Kierowcy tirów na polsko-rosyjskim przejściu granicznym w Bezledach, z którymi rozmawiał reporter RMF Daniel Wołodźko nie są zaskoczeni postępowaniem Rosjan: Rosjanie są takim narodem jakim są i to jest w ich stylu. To jest normalne. Na nich zawsze trzeba brać duża poprawkę.
Mięso już odprawione w agencjach celnych także nie wjedzie do Rosji. Zostanie zwrócone do producenta.
Całą sprawą zaskoczony jest odchodzący minister rolnictwa. Owszem dochodziło do rozmów, sporów jeśli chodzi o certyfikację, ale nie było tego typu sygnałów, które mogłyby świadczyć, że Rosjanie wstrzymają import - mówi Wojciech Olejniczak.
Nic nie wiedzieliśmy o rosyjskich zarzutach - dodaje Witold Choiński, szef Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa. Związek nie był informowany. Z tego co wiem, został o tym poinformowany główny lekarz weterynarii i podjął już stosowne kroki, aby tę sprawa wyjaśnić - dodaje.