W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyła się wieczorna narada. Według informacji reportera RMF FM, na rozmowy z prezesem Jarosławem Kaczyńskim stawili się jego najbardziej zaufani współpracownicy. Wśród nich byli premier Mateusz Morawiecki, a także związani z partią eksperci w dziedzinie gospodarki. Tematem rozmów był prawdopodobnie kryzys związany z ujawnieniem nagrania z rozmowy miliardera Leszka Czarneckiego z szefem Komisji Nadzoru Finansowego. W jej trakcie Marek Chrzanowski miał oferować korzystne dla banków miliardera zapisy w prawie - w zamian za wielomilionowe wynagrodzenie dla wskazanego przez siebie prawnika.
O to, czy tematem rozmów był kryzys związany z ujawnieniem nagrania z rozmowy miliardera Leszka Czarneckiego z szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim, nasz reporter Michał Dobrołowicz pytał jednego z liderów PiS Adama Lipińskiego. Posłuchajcie, co odpowiedział:
W piątek na giełdzie - po załamaniu kursów - zawieszono notowania akcji obu banków Leszka Czarneckiego. Spadały też ceny akcji innych banków.
Według komentarzy giełdowych, pojawiła się plotka o tym, że do dymisji może podać się szef Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński skomentował dziś ujawniony we wtorek zapis rozmowy miliardera Leszka Czarneckiego z szefem Komisji Nadzoru Finansowego.
Obawiam się, że także moje spotkanie z Leszkiem Czarneckim zostało nagrane - powiedział. Podkreślił jednak, że nie ma nic do ukrycia i nie boi się ujawnienia tego, co jest na taśmie.
Szef NBP zdaje się również nie wierzyć w oskarżenia stawiane Markowi Chrzanowskiemu przez Leszka Czarneckiego. Nie wierzy, że jego wieloletni współpracownik - czyli były już szef KNF-u - mógł domagać się 40 milionów złotych łapówki.
Też jestem zbulwersowany tym, co czytam, ale z mojego doświadczenia i z tego co wiem, spełnia najwyższe kryteria uczciwości, patriotyzmu i profesjonalizmu - mówi Glapiński.