W Krakowie – dyrektor szpitala, na Pomorzu – radny

Andrzej Ślęzak, związany ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym, pojawił się w Krakowie 3 lata temu. W mieście szybko znalazł politycznych sojuszników. Został też dyrektorem jednego z największych krakowskich szpitali.

Wkrótce jednak zaczęły pojawiać się skargi na szefa szpitala Żeromskiego. Teraz z placówki odchodzą bardzo dobrzy lekarze, jak chociażby ordynator oddziału dziecięcego. Ale dyrektor jak trwał na swoim stanowisku, tak trwa, a szpitalowi rosną i tak już milionowe długi. Kontrolerzy Urzędu Miasta Krakowa postawili dyrektorowi kilkadziesiąt zarzutów. Drobiazgowa kontrola wykazała szereg nieprawidłowości. Lista grzechów jest bardzo długa: niedociągnięcia finansowe, źle przeprowadzone przetargi oraz niekorzystne dla szpitala umowy.

Najgłośniejszą jednak była sprawa podpisania porozumienia z jedną z firm pogrzebowych. Dzięki niej pracownicy prosektorium mieli swobodny dostęp do wszystkich danych na temat zmarłych pacjentów. Andrzej Ślęzak dyrektorem szpitala w Krakowie został kilka lat temu. Wcześniej zarządzał placówką medyczną w Kamieniu Pomorskim.

Ślęzak był już dyrektorem szpitala w Kamieniu Pomorskim. Jego osiągnięcia w zarządzaniu placówką opisuje starosta kamieński, Stefan Oleszczuk: Skoro dyrektor szpitala, którym się jest samemu, podpisuje umowę z Andrzejem Ślęzakiem, umowę na dyżury lekarskie za stawkę 700 złotych za dyżur, a tych dyżurów pcha się sobie po 10 miesięcznie, to wiadomo, jakie to są dodatkowe pieniądze. Posłuchaj relacji reportera RMF Jerzego Korczyńśkiego:

Przypomnijmy jeszcze o jednej sprawie – słynnym w Krakowie pobiciu Andrzeja Ślęzaka. Co ciekawe, choć nikogo nie zatrzymano, to policjanci zajmujący się sprawą otrzymali od ówczesnego prezydenta miasta nagrodę za – uwaga - wykrycie sprawców. Kto pobił dyrektora - do tej pory jednak nie wiadomo.

20:10