Znalezione wczoraj w waszyngtońskim parku ludzkie szczątki są zwłokami Chandry Levy, stażystki zaginionej w ubiegłym roku. Jej zniknięcie kilkanaście miesięcy temu wywołało polityczną burzę - na jaw wyszedł jej romans z republikańskim kongresmanem z Kalifornii Garym Conditem.

Razem z ciałem znaleziono odzież i inne przedmioty. Specjalistyczne badania potwierdziły, że na pewno chodzi o pannę Levy. Tożsamość ustalono po porównaniu uzębienia zmarłej z zapisami w kartotece jej dentysty.

Na ciało natrafił jeden ze spacerowiczów. Park Rock Creek był miejscem, gdzie Chandra często biegała. Na razie nie udało się ustalić, jak i dlaczego zginęła.

Jej tajemnicze zniknięcie w ubiegłym roku natychmiast powiązano z faktem, że miała romans z deputowanym z Kalifornii Garym Conditem. Sprawa przez wiele tygodni nie schodziła z prasowych łamów. Condit konsekwentnie twierdził, że nie ma nic wspólnego ze zniknięciem Chandry Levy.

11:00