10 kilogramów trotylu, zapalniki i pistolet własnej produkcji znaleźli stołeczni policjanci w jednym z mieszkań w bloku na warszawskiej Woli.
Wszystko wskazuje na to, że zgromadził go młody człowiek wynajmujący pokój w tym mieszkaniu. Nikt nie podejrzewał go o działalność przestępczą. Potwierdzają to także policjanci: "Ten człowiek wynajmował mieszkanie od około roku i w otoczeniu uchodził za osobę miłą, grzeczną. Nikt nawet ci, którzy wynajmowali mu ten pokój, mieszkający za ścianą nie mieli pojęcia jak niebezpieczny ładunek znajduje się tuż obok". W zatrzymaniu mężczyzny pomógł anonimowy telefon. Policja nie ewakuowała mieszkańców bloku. Zdaniem funkcjonariuszy nie groziło im niebezpieczeństwo. Niebezpieczny ładunek już jest unieszkodliwiony, a młodego człowieka przesłuchuje policja. Funkcjonariusze nie wykluczają, że zatrzymany przechowuje materiały wybuchowe także w miejscu zameldowania.
foto RMF FM
06:45