Łódzka prokuratura sprawdza, czy aresztowany pod koniec sierpnia szef łódzkiej skarbówki Lech M. przepisał swój majątek na córkę. Chodzi o dom warty kilkaset tysięcy złotych. 56-letniemu Lechowi M. prokuratura zarzuca poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i przyjęcie co najmniej 87 tys. zł łapówki.
Prokuratura sprawdza dokumenty finansowe dyrektora Izby Skarbowej - co miał i co ma. Rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, Jolanta Badziak przyznała, że jak na razie z dokumentów wynika, że szef skarbówki posiada tylko działkę wartości 10 tys. zł. Jeśli okaże, że Lech M., przepisując majątek, chciał obejść prawo, prokuratura zażąda anulowanie tych umów.
Lech M. trafił za kratki pod koniec sierpnia pod zarzutem przyjęcia łapówki. Miał wziąć pieniądze od znanych w Polsce producentów superkleju za obietnicę pomocy przy załatwieniu sprawy milionowych zaległości podatkowych. Za przyjęcie łapówki grozi do 10 lat więzienia. Urzędnik jest również podejrzany o zaniżanie w oświadczeniach majątkowych wartości posiadanego majątku. W latach 1998-2001 miał zataić majątek o wartości od 70 tys. do 140 tys. złotych. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Na początku sierpnia Lech M. został zawieszony w pełnieniu funkcji dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi. Dziś do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynęło zażalenie na aresztowanie Lecha M. Prawdopodobnie sąd rozpatrzy je w przyszłą środę.
13:50