32-letnia mieszkanka Gromnika w Małopolsce, podejrzewana o utopienie trójki swoich dzieci, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Lekarze, po zbadaniu kobiety, stwierdzili, że kobieta jest w stanie głębokiej psychozy – dowiedzieli się reporterzy RMF.
Przesłuchanie kobiety było niemożliwe, nie dało się z nią nawiązać żadnego kontaktu. Biegły psychiatra zarządził bezwzględne umieszczenie jej w szpitalu - powiedział komisarz Krzysztof Ryba z tarnowskiej policji.
Rzeczniczka miejscowej prokuratury Bożena Owsiak wyjaśniła, że kobieta trafiła do szpitala w stanie głębokiej psychozy. Poinformowała też, że jutro mają być znane wyniki sekcji zwłok dzieci.
Wczoraj z rzeki Białej w Gromniku wyłowiono ciała: 5-letniego Łukasza i 9-letniej niepełnosprawnej Joanny oraz 7-letnią częściowo upośledzoną Justynę, która zmarła mimo reanimacji. Dzieci wrzuciła do wody prawdopodobnie ich matka. Po kilku godzinach kobieta została zatrzymana przez policję. Ukrywała się w krzakach nad rzeką.
Mąż kobiety jest bezrobotny. Mieli piątkę dzieci, z czego trójka cierpiała na dystrofię mięśni. Matka zostawiła w domu jeszcze 10-letniego niepełnosprawnego Tomasza. 3 marca urodziła kolejne dziecko - syna, którego zostawiła w szpitalu do adopcji.
Czy tej tragedii można było uniknąć? Odpowiedzi na to pytanie szukali reporterzy RMF - Witold Odrobina i Grzegorz Nowosielski. Posłuchaj ich relacji:
foto Archiwum RMF
21:30