"Są prawdziwe afery, które są na wierzchu. Piskorski kieruje mafią w Warszawie. Kradzież, korupcja, na każdym kroku na miliony złotych. Całe miasto o tym huczy" - powiedział w wywiadzie prasowym poseł Czesław Bielecki. Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych w ten sposób oskarżył publicznie prezydenta Warszawy. Ta wypowiedź wywołała polityczną burzę.

Paweł Piskorski zdecydowanie odpowiedział na zarzuty - polityk Platformy Obywatelskiej zapowiedział skierowanie sprawy do sądu. "Głupoty, które się gada publicznie muszą znajdować swój finał w sądzie" - odpowiedział w rozmowie z RMF Paweł Piskorski na prasowy atak Czesława Bieleckiego.

Zaczęło się od prasowej wypowiedzi posła Bieleckiego. Pytany przez dziennikarkę o to, dlaczego przyjął od ambasady Chin laptopa - odpowiedział, że media powinny zająć się innymi poważnymi aferami. Czesław Bielecki był od wczoraj rana nieuchwytny cytujemy więc jego wypowiedź: "Piskorski kieruje mafią w Warszawie. Kradzież, korupcja na każdym kroku na miliony złotych. Całe miasto o tym huczy". Zahuczało to prawda. Prezydent kieruje sprawę do sądu. Wypowiedź Bieleckiego krytykuje też Jan Maria Rokita. Według prezesa SKL wypowiedź Bieleckiego "pod adresem poważnego, szanowanego, aczkolwiek kontrowersyjnego polityka młodego pokolenia, który na dodatek jest szefem sztabu wyborczego komitetu, do którego należy SKL jest po pierwsze niemądra, po drugie sprzeczna z dobrymi obyczajami, a po trzecie nieprawdziwa". Przedstawiciele kolejnych komitetów wyborczych zapowiadają, że kampania wyborcza będzie uczciwa i prowadzona z klasą. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że z klasą u naszych polityków coraz gorzej i dziwnie się składa, że im bliżej wyborów tym język mniej wyszukany i zarzuty mniej przemyślane niezależnie od ugrupowania.

foto Archiwum RMF

07:30