Nie słyszałem o żadnych planach "zatrzymania Agory", przez stworzenie konkurencyjnego koncernu medialnego – mówił przed sejmową komisją, badającą aferę Rywina, były szef gabinetu politycznego premiera Lech Nikolski. Posłowie zadawanie pytań ministrowi Nikolskiemu będą kontynuowali we wtorek.

Lech Nikolski zeznał dziś, że na temat łapówkarskiej propozycji Lwa Rywina rozmawiał z premierem po swoim powrocie z urlopu w drugiej połowie sierpnia ubiegłego roku. Informowałem premiera, rozmawiałem z nim, że są pogłoski; pan premier mówił, że zna sprawę, nie dodawał więcej szczegółów; a ja - skoro znał sprawę - nie dopytywałem i tyle - relacjonował minister.

Tłumaczył też, że nie był w kręgu osób, które Michnik informował o sprawie, a po notatce z września we "Wprost" sprawą zajął się minister sprawiedliwości. Ponadto, według Nikolskiego, w plotkach, które do niego docierały, nie było wątku pomówienia premiera.

Zaznaczył także, iż nie rozmawiałem z Rywinem o projekcie nowelizacji ustawy o rtv, ani o rządowej autopoprawce do tego projektu. Zapewnił, że jego kontakty z Rywinem ograniczały się do sytuacji oficjalnych: z producentem filmowym rozmawiał m.in. w czerwcu na temat zamkniętego pokazu "Pianisty" i udziale w nim premiera.

Nikolski zapewnił, że nie było nieformalnego zespołu pracującego nad nowelizacją ustawy o rtv. Ale, jak dodał, wielokrotnie na temat ustawy rozmawiał z wieloma osobami, "w tym z Aleksandrą Jakubowską, panem Czarzastym, panem Kwiatkowskim, prezesami innych firm medialnych".

Posła Rokitę interesowały pomysły powstania przepisów antykoncentracyjnych, które SDL przygotowywał już trackie prac nad programem wyborczym partii. Kto zajmował się problematyką ładu w mediach przy opracowaniu tego programu? - pytał Jan Rokita.

Wie pan w tej chwili trudno mi powiedzieć, bo nie chciałbym popełnić błędu, ale wydaje mi się, że pan poseł Piotr Gadzinowski - stwierdził Nikolski. Doświadczony dziennikarz. Tygodnika „Nie” - uzupełnił Rokita.

Nikolski pytany z kolei przez posła Ziobrę o billingi wskazujące na częste rozmowy telefoniczne z prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim latem 2002 r., Nikolski odparł, że nie każde połączenie wykazane w billingu to faktycznie przeprowadzona rozmowa. Na sugestie posła PiS, że jego kontakty z Kwiatkowskim były "intensywne i żywe", odpowiedział, że jest więcej osób, z którymi jego kontakty są "bardziej intensywne i bardziej żywe".

Były szef gabinetu politycznego premiera powiedział, że nie słyszał o żadnych planach "zatrzymania Agory", przez stworzenie konkurencyjnego koncernu medialnego. Dodał jednak, że gdyby ktoś chciał budować jakąś taką konstrukcję, czy tworzyć nową instytucję medialną w Rzeczpospolitej, to jeśliby tworzył to w granicach prawa, w oparciu o jego przepisy, to nie widzi w tym nic zdrożnego.

Zapewnił także, że nigdy nie użył słów "zatrzymać Agorę".

Foto: Archiwum RMF

18:25