Wicepremier Jerzy Hausner chce, by pacjenci dopłacali do leczenia w publicznych placówkach służby zdrowia. Przykładowo - wizyta u specjalisty będzie kosztować 5 zł, łóżko szpitalne - 10.
We wtorek Hausner przedstawi rządowi projekt ustawy o świadczeniach opieki zdrowotne. Pacjenci będą musieli też zapłacić za świadczenia, które zostały zebrane w tzw. "negatywnym koszyku" świadczeń, czyli za te, które nie decydują o ratowaniu życia bądź zdrowia pacjenta.
Reszta będzie refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Tak ma być do 2007 roku, kiedy ma powstać lista świadczeń gwarantowanych przez państwo - bezpłatnych - i alternatywnych, za które częściowo trzeba będzie zapłacić samemu.
Powstaną też kolejki oczekujących, mają one być jednak bardziej klarowne. Kolejkę będzie można ominąć, ale w tym przypadku wszelkie koszty trzeba będzie ponieść z własnej kieszeni.
Kontrowersje budzą opłaty za wizyty u lekarza: Jest to po to, by racjonalizować zachowania pacjentów, po to by uzyskać dodatkowe źródło zasilania - mówi Jerzy Hausner. Wicepremier tłumaczy, że chodzi o to, by pacjenci nie chodzili zbyt często do lekarza, jeśli tego tak naprawdę nie potrzebują.